Oława

Właściwie nie planowaliśmy dzisiaj żadnej wycieczki, ale eovyn po tym jak wracaliśmy z uczelni (PWr – dokształcam się) domagała się, żeby gdzieś pojechać. A że od kilku dni chodziła mi po głowie Oława to pojechaliśmy tam. W końcu to niedaleko od Wrocławia, a już czas najwyższy, żeby przegonić auto – przecież nie może tylko po mieście jeździć, prawda? No i pojechaliśmy. Miasteczko jest bardzo ładne, nawet było sporo miejsc parkingowych, bo… zatrzymaliśmy się na Rynku 🙂
Wypad był bardzo spontaniczny, dlatego zdjęcia robione telefonami.
Ale jedno jest pewne, wrócimy do Oławy jak będzie ciepło!

Wieża ratuszowa.

Oława

Jedna z wielu, bardzo ładnych kamieniczek.

Oława

Pomnik

Oława

Oława jest zaśnieżona jak każde inne miasto w Polsce.

Oława

Kościół Matki Bożej Pocieszenia.

Oława

Szalet miejski. Zadbany i nie cuchnący, a przede wszystkim darmowy (tak nam się wydaje;)).

Oława

Zwykły blok. Ale zobaczmy na cień na nim… Coś się dymi z komina w pobliżu 🙂

Oława

Herb Oławy.

Oława

Kościółek św. Rocha.

Oława

O samej Oławie poczytajcie tutaj: Urząd Miejski Oławy.

Nagraliśmy też krótki filmik z trasy. Jechało się naprawdę przyjemnie. Dziury na drodze zaczęły się gdy minęliśmy tablicę z napisem: Wrocław :/

Zobacz w Google Maps.

Walka i Zwycięstwo z przybliżenia

Fontannę i pomnik na placu Jana Pawła, dawnym placu Pierwszego Maja znają wszyscy… W większości pewnie z oddali przejeżdżającego pojazdu komunikacji miejskiej.
Ostatnio zdarzyło się nam być pod pomnikiem.

Tutaj, pokonany już lew.

Walka i Zwycięstwo

Spójrzcie w te smutne, zwyciężone oczy. I ten smutny pyszczek. Wygląda, jakby chciał z siebie wydać ostatnie… miau.

Walka i Zwycięstwo

A oto i wygrany. Dumnie spogląda… gdzieś w stronę uciekającego autobusu. W między czasie, jakiś złośliwy gołąb opróżniał akurat żołądek.

Walka i Zwycięstwo

Ale, ale… Niech kierowca, który odważył się odjechać nie śpi spokojnie. Jest narzędzie, z którym zapozna się jego autobus.
Walka i Zwycięstwo

A to coś dla pań. Miejska golizna.

Walka i Zwycięstwo